Strona główna - Blog - Pokemon Go – o co w tym chodzi?
Nie minął tydzień od wydania gry Pokemon Go, a świat opanowało prawdziwe szaleństwo. Co kuszącego oferuje ta gra, że grają w nią niemal wszyscy? Wyjaśniamy to raz na zawsze.
Pokemon GO to gra na urządzenia mobilne (smartfony i tablety), która wykorzystuje tak zwaną rozszerzoną rzeczywistość – aby grać musisz wyjść z domu i za pomocą smartfona „łapać” pokemony umieszczone przez twórców gry w twojej okolicy. Sympatyczne stworki znane z popularnej w Polsce anime mogą czaić się wszędzie – w kawiarni za rogiem, w muzeum, przy popularnym pomniku, w parku, a nawet…w sejmie.
Pierwsze medialne doniesienia na temat gry przytaczały wiele historii o tym, jak to ktoś złapał pokemona w Muzeum Holocaustu, a ktoś inny zamiast pokemona znalazł w rzece ludzkie zwłoki. Nic zatem dziwnego, że wieści o grze obiegły świat z prędkością błyskawicy i to bez gigantycznych nakładów finansowych na reklamę i promocję.
Grę wydał Niantic Inc. we współpracy z Nintendo i The Pokemon Company na początku lipca 2016 roku – zabawka jest dostępna za darmo, co znacząco wpłynęło na jej popularność.
Na początek trochę statystyk:
Do złapania mamy w sumie 150 stworków, ale nie jest tak łatwo je złapać, co dodatkowo podnosi adrenalinę podczas rywalizacji z innymi graczami. Na Allegro pojawiły zresztą już oferty dla leniwych – podrasowane konta z zapleczem złapanych pokemonów [obrazek poniżej].
Co istotne do grania potrzebujemy przede wszystkim…dobrze naładowanego smartfona, ponieważ gra mocno zjada baterię (podczas rozgrywki działa aktywnie GPS, sieć, kamerka).
Na razie w grze nie istnieje opcja powiadomień, czy gdzieś w okolicy znajdują się pokemony do złapania – musimy poszukać ich sami przemierzając ulice, skwerki czy okolice zbiorników wodnych (robiąc czasami dziesiątki kilometrów). Co ciekawe pokemony maja swoje indywidualne upodobania i tak np. pokemony wodolubne można złapać w okolicy rzek, a pokemony typu Ghost na cmentarzu (hm…). A przy okazji łapania – kiedy już na twej drodze stanie kieszonkowy potwór „rzucasz” w niego pokeballem (specjalną kulką do łapania pokemonów).
Poza szukaniem i łapaniem potworków twórcy gry udostępnili tzw. PokeStopy – są to oznaczone na mapie gry punkty, w których można upolować przydatne gadżet, np. pokeballe, jajka, z których możemy sami wykluć pokemona czy smakołyki dla potworków. Dodatkowo nasze pokemony możemy wystawić do walki z potworkami innych graczy i zdobywać extra punkty. Opcji jest naprawdę sporo.
Niewątpliwie Pokemon GO ma wiele ciekawych funkcji i już uczyniła dla gier wykorzystujących rzeczywistość rozszerzoną (ang. augmented reality) więcej niż Tinder dla portali randkowych. Po pierwsze gracz porusza się jednocześnie w świecie materialnym i w świecie wirtualnym. Po drugie PokeStopy, jako punkty widocznie dla wszystkich, kumulują graczy w jednym miejscu, a tu już nietrudno o nowe znajomości. Należy także docenić potencjał marketingowy Pokemon GO chociażby dla właścicieli lokalnych firm – postaranie się o umieszczenie PokeStopa (gracze mają taką możliwość) w naszym lokalu przyciągnie graczy, na których będziemy czekać już z nową promocją na usługi i produkty.
[embed]https://www.youtube.com/watch?v=ka1WZG3Lt78[/embed]Przy okazji fenomenów w rodzaju Pokemon GO zawsze nasuwają się pytanie o to, czy będzie to jedynie przebój sezonu, czy prawdziwa rewolucja na miarę Facebooka, która zmieni nasze postrzeganie rozrywki? Odpowiedź brzmi – nie wiadomo. Gracze już skarżą się na ograniczenia gry, a także na małą ilość pokemonów w małych miasteczkach, że o wsiach nie wspomnę. Dodatkowo branżowe media w Polsce zastanawiają się, czy szał na bieganie po mieście ze smartfonami w ręce nie skończy się przy pierwszych przymrozkach. Część z tych wątpliwości twórcy gry wzięli pod uwagę i zapowiedzieli już, co nowego w Pokemon GO pojawi się przy pierwszych aktualizacjach. Twórcy gry twierdzą, że mają pomysł na to by pokemony przetrwały. Wszystko okaże się niebawem.
Więcej o możliwościach marketingowych gry, a także o tym, kto naprawdę na grze zarabia już niedługo na blogu.
Jak przydatny był ten post?
Kliknij gwiazdkę, aby ją ocenić!
Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 5
Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.
Tel +48 601 249 104
ul. Stanisława Konarskiego 18C, 44-100 Gliwice
Tel +48 665 147 294
ul. Księcia Witolda 49 lok. 15, 50-202 Wrocław